|
To jeden z tych - Jan Żywczak
Jan Żywczak
z Żegiestowa,
absolwent
muszyńskiego liceum, a obecnie student II roku informatyki w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, jest jednym z grona utalentowanych stypendystów "Almanachu Muszyny".
Jeszcze w szkole średniej uzyskiwał oceny stawiające go w rzędzie najlepszych uczniów "ogólniaka". Angażował się również bardzo w działalność społeczną. Był przewodniczącym Młodzieżowej Rady Szkolnej Liceum i członkiem Młodzieżowego Klubu Wyszehradzkiego, skupiającego - oprócz młodzieży muszyńskiej - także rówieśników ze słowackiej Starej Lubowli, czeskiego Vsetina i węgierskiej szkoły w Neiregyhazie. Jest twórcą istniejącej aktualnie strony Młodzieżowych Klubów (www. visegrad. pl), grafiki tej strony i oficjalnego logo. Był jednym z tych, którzy przecierali ścieżki prowadzące do wzajemnej, bardzo
udanej współpracy młodzieży czworokąta wyszehradzkiego.
Jan Żywczak wyfrunął już z muszyńskiego gniazda. Jego tymczasową przystanią stał się Kraków. Pierwszy rok studiów w Akademii Górniczo-Hutniczej zaliczył niemal z marszu, uzyskując średnią ocen 4,9, co
- być może - pozwoli mu na uzyskanie stypendium naukowego wyższego stopnia.
- Moje studia są szalenie ciekawe - mówi zdolny student
- wymagające pracy systematycznej, ale nie typowo pamięciowej. Rozwiązuję dużo zagadnień i problemów, natury czysto matematycznej i fizycznej, bądź programistycznej i informatycznej. To wciąga niemal bez reszty. Najważniejsze jednak jest, by to, co człowiek umie, przełożyć na rzeczywistość, nie bujać zaś w odrealnionym świecie.
Funkcjonujący już w studenckim świecie niedawny wychowanek muszyńskiego Liceum potrafi bez zbędnych, uczniowskich emocji dokonać oceny swych dotychczasowych dokonań.
Nie ulega dla niego wątpliwości, że członkostwo w Klubie Wyszehradzkim wpłynęło bardzo dodatnio
na jego życiową postawę. By nie być gołosłownym wylicza:
- Stałem się bardziej pewny siebie w kontaktach z innymi, bez trudu mogę zaprezentować swój pogląd nawet w najszerszym gronie, o wiele sprawniej posługuję się językami obcymi i - co najważniejsze
- znalazłem w Klubie swoją pasję życiową - grafikę trójwymiarową, co wiąże się ze szczegółowym przyswojeniem sobie informatyki.
- Jest jeszcze coś - kontynuuje Jan Żywczak. - To stypendium, jakie otrzymałem od "Almanachu Muszyny". Ono pozwoliło mi niejako ustawić się w życiu. Pozwoliło nauczyć się języków obcych, w tym zdanie egzaminu międzynarodowego na Uniwersytecie Cambridge, pozwoliło na kupno wielu niezbędnych mi podręczników i komputera, na większe usamodzielnienie się.
Serdecznie chcę więc podziękować "Almanachowi" za daną mi szansę, za zaufanie i zapewniam, że kiedyś, w przyszłości być może uda mi się wspomóc finansowo to stowarzyszenie, aby kolejne pokolenie młodzieży mogło otrzymać swoją szansę życiową, tak jak mnie została ona dana.
|